Zdjęcie pochodzi ze strony www.yves-rocher.pl
Co prawda nie mam włosów przetłuszczających się, ale po ten szampon sięgam co jakiś czas. W sumie, kiedy prosiłam mamę, żeby mi go zakupiła (akurat miała w planach wizytę w Yves Rocher, ma wszystkie karty, rabaty itp, to skorzystałam z okazji;), nie wiedziałam do jakich włosów jest przeznaczony. Skusiła mnie do niego opinia...mojego brata. Nie ma on jakiegoś hopla na punkcie włosów, bierze wszystko co rodzicielka zakupi (ot taka awersja do zakupów). Uznałam, że skoro nawet mój brat zauważył różnicę pomiędzy 'po prostu szamponem', a tym, to zobaczę czy faktycznie sprawia, że włosy są 'jakieś takie puszyste, tylko dziwnie pachnie.'
I od zapachu zacznę, bo jest on dyskusyjny w naszym przypadku. Mojemu bratu nie do końca odpowiada, bo jest intensywny i długo utrzymuje się na włosach. Ja z kolei go uwielbiam. Pachnie pokrzywą i można go wyczuć nawet po użyciu bardziej neutralnej maski, czy odżywki. Siedzę później i jak wariatka wącham swoje kudły. Dla samego zapachu mogłabym myć nim włosy codziennie. Ale nie myję. A dlaczego, to później.
Z opinii brata wynika, że się sprawdza na włosach przetłuszczających się i naprawdę są 'jakieś takie puszyste'. Rewelacyjnie odbite od skóry, lekkie, sypkie. Zaznaczam, że wszelkie odzywki nakładam tylko na 'kitkę', więc to z pewnością zasługa szamponu;)
Do kolejnych zalet szamponu mogę zaliczyć to, że w swym składzie nie ma silikonów, parabenów, ani sztucznych barwników, a producent obiecuje, że ponad 99% składników jest pochodzenia naturalnego. Do minusów możemy zaliczyć ammonium lauryl sulfate. Osoby z wrażliwą skórą głowy powinny uważać, bo może podrażnić. Ja z tym problemow nie mam, więc mi jego obecność nie przeszkadza. Dzięki obecności ALSu szampon pieni się bardzo obficie. Za pierwszym razem nalałam sobie na dłoń porządną porcję, przyzwyczajona do tego, że moje szampony mocno się nie pienią. Jakie było moje zdziwienie, kiedy piany powstało tyle, że nawet mając dwumetrowe włosy, umyłabym wszystkie dwa razy;) Teraz używam dosłownie kropelki. A szamponu nie ubywa- przynajmniej jest wydajny. Osoby skłonne do alergii powinny uważac również na geraniol, który imituje zapach pelargonii (serio?), limonene- zapach skórki cytrynowej i na całe szczęście nic innego. Poza tym mamy składniki delikatne (jak te w szamponach dla dzieci) i nieuczulające, czy drażniące.
Żeby nie było cukierkowo- jest i minus! Opakowanie, a raczej otwieranie. Trudne.
Podsumowanie:
+skuteczne działanie
+stosunkowo przyjazny skład
+wydajny
+cena (chyba 10 zł za 300 ml)
+włosy są lekkie i puszyste
+/- zapach- intensywny, długo się trzyma i nie każdemu będzie odpowiadać
-trudne otwieranie.
-obecność ALS i substancji, które mogą wywołać alergię (na szczęście na samym końcu listy składników)
Szampon mogę z czystym sercem polecić!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz